Aktualności Aktualności

Z Łosiem przez las: Nadleśnictwo Międzyrzec, cz. 4

Okupacja niemiecka w latach 1939 - 1945 była trudna dla wszystkich Polaków, nie ulega to żadnej wątpliwości. Jak wyglądało to z perspektywy leśników Nadleśnictwa Międzyrzec? Do czego zmuszał okupant?

W Archiwum Nadleśnictwa Międzyrzec znajdują się liczne, nieczęsto wykorzystywane dokumenty, świadczące o dziejach tej jednostki Lasów Państwowych na Lubelszczyźnie. Przygotowując książkę „Świat leśnych gajówek” jej autor, Adam Szulik natknął się na źródła, których analiza pozwala opisać nie tylko rzeczywistość interesującą autora z powodu treści książki. Zasoby te mówią też o szalenie trudnym okresie okupacji niemieckiej w latach 1939-1945. Zachowały się oryginały akt, które ukazują zmiany, jakie okupant wprowadził w strukturze Nadleśnictwa oraz szerzej – w tzw. dystrykcie lubelskim. Ich treść dobitnie wskazuje, że działania te były ukierunkowane na realizację interesów gospodarczych okupanta oraz jak największe utrudnienie życia Polakom.
Na przykład, gdy weszli Niemcy, nadleśniczy u Potockich w Międzyrzecu, Witold Pracki był już emerytem. Ale formalności okupanta i tak go nie ominęły, musiały być wypełnione stosowne ankiety i sprawozdania. W innym miejscu okupant informował (oczekując też odpowiednego raportowania) o daninie, nałożonej na mieszkańców. Zmiany, zarówno w administracji bieżącej, jak i strukturalne były znaczące dla leśników z nadleśnictwa, a w jaki sposób przebiegało ich wprowadzenie, a potem realizacja, w programie mówił Adam Szulik, sekretarz Nadleśnictwa Międzyrzec.
 
 
Tekst: Małgorzata Kołodziejczyk